Chcąc okrasić tekstem galerię pięknych zdjęć kwitnącej mirabelki szukałam więcej informacji na temat tych drzew. Trafiłam na wspaniały artykuł o mirabelkach
na http://www.smakizpolski.com.pl
który chciałbym Wam tu zacytować.
Mirabelka, a
właściwie śliwa mirabelka – pospolite drzewo pochodzące z Europy - jest jedną z
odmian śliwy domowej. Rośnie w całej Polsce i to również dziko. Jej owoce są
słodkie w smaku i posiadają swój specyficzny aromat. Jest bogata we fruktozę,
glukozę oraz sacharozę. Znajdziemy w niej również witaminę C, prowitaminę A,
pektyny oraz garbniki.
Jak już wspomniałam
mirabela jest śliwką, a te z reguły kojarzą nam się z o wiele większymi
owocami. Nic bardziej mylnego. Najbliższą krewniaczką naszej bohaterki jest
śliwa wiśniowa, która choć nie nadaje się do uprawy (ponoć jej owoce są małe,
twarde i kwaśne), to odgrywa olbrzymią rolę w sadownictwie i ogrodnictwie. Jej
zadaniem jest przygotowanie gleby dla „szlachetnych” odmian śliwy, czyli tych,
które z ochotą zjadamy. To właśnie z niej wywodzi się mirabelka oraz jej
siostra, ałycza. O węgierkach nie wspominając…
W języku potocznym
wszystkie trzy krewniaczki, ałyczę, mirabelę i śliwę wiśniową, określa się
mianem mirabelek. To pomyłka. Co ciekawe mirabelka jest przysmakiem Lotaryngii.
Ta historyczna kraina we Francji, dzielnica wydzielona Lotarowi, po śmierci
Ludwika I Pobożnego w 840 roku, słynie na cały świat z uprawy i przetworów
mirabelkowych: win, konfitur, dżemów itd. To właśnie tutaj, po raz pierwszy w
Europie, rozpoczęto „masową” uprawę owocu, który z czasem stał się jedną z
wizytówek regionu. Tradycja ta sięga XIV!
.
Mirabelka –
właściwości
Mirabelka jest
źródłem witamin C, A, E, K i B6. Zawiera również wapń, potas, żelazo, fosfor,
magnez, polifenole oraz błonnik. Wszystkie te dobroczynne dla organizmu
substancje zawierają zarówno świeże, jak i suszone owoce. Podobnie jest ze
wszystkimi śliwkami.
Nasza bohaterka
poprawia również pracę jelit i przeciwdziała zaparciom. Usuwa z organizmu
zbędny tłuszcz i pomaga pozbyć się złego cholesterolu. Mirabelka ma silnie
działanie antyoksydacyjne, a zatem wymiata wolne rodniki, które są
odpowiedzialne za powstawanie i rozwój nowotworów. Warto pamiętać, że mirabelka
rosnąca przy uczęszczanej drodze może zawierać metale ciężkie i wtedy za bardzo
nam nie pomoże. Trzeba szukać takich owoców, które rosły w sadzie a ich jakość
jest gwarantowana.
Mirabelki chronią
również jelito grube przed rakiem. By to osiągnąć wystarczy jeść zaledwie kilka
owoców dziennie. W dodatku, taka „mirabelkowa dieta” chroni organizm przed
miażdżycą.
Nasza bohaterka
poprawi również nasz humor, pomoże odpowiednio wyregulować ciśnienie krwi oraz
korzystnie wpłynie na nasz układ nerwowy.
Nie zapominajmy
również o tym, że mirabelka, podobnie jak wszystkie śliwki, świetnie wpłynie na
naszą urodę. Jeśli masz problem z pękającymi naczynkami krwionośnymi, to czas
rozejrzeć się za naszą bohaterką. Zawarta w niej witamina K wspiera procesy
krzepnięcia krwi, a witamina C uszczelnia same naczynka. Warto spróbować.
Na koniec dodam
jeszcze, że zawarte w mirabeli antyoksydanty pozwolą Ci pozostać dłużej młodą.
Dzięki nim proces starzenia skóry zostanie opóźniony, przez co nie będziesz
musiała się już bać zmarszczek. Przynajmniej, nie tak mocno jak przed
spożywaniem naszej bohaterki. Dlatego mirabelka jest składnikiem wielu kremów
przeciwzmarszczkowych. Wystarczy zapytać w aptece.
.
Mirabelka –
zastosowania
Z mirabelki robi
się wszelkiej maści kompoty, marmolady, galaretki, konfitury i dżemy. Można je
również, co oczywiste, spożywać surowe. O zastosowaniach kosmetycznych pisałam
już wyżej.
Postanowiłam podać
poniżej przepis na nalewkę z mirabelek. Stosuje się ją, poza celami
rozrywkowymi, do walki z bólem gardła oraz silnym kaszlem. Przepis poniżej!
.
Składniki
Mirabelki – 1kg
Cukier – 1kg
Goździki
Woda – 0,25l
Spirytus – 0,5l
Wódka – 0,5l
.
Sposób
przygotowania
Zaczynamy od umycia
owoców i pozbycia się pestek. Wsypujemy je do słoja, wraz z goździkami (ilość
zależy od tego czy lubimy ich aromat, czy nie), zasypujemy cukrem i czekamy
tydzień. Warto co jakiś czas wstrząsnąć słojem. Teraz czas na dolanie wódki
oraz spirytusu. Następnie czekamy miesiąc, aż całość się przegryzie.
Teraz czas na
odlewy. Filtrujemy i zlewamy nalewkę a owoce ponownie zalewamy wódką. Po
upływie miesiąca powtarzamy tę czynność. Same owoce możemy jeszcze użyć w
naszej kuchni – na przykład jako dodatek do ciast.
Oba płyny, ten z
pierwszego i ten z drugiego zlewu, łączymy ze sobą i mamy gotową nalewkę
mirabelkową. Odstawiamy w ciemne i zimne miejsce (raczej nie do lodówki, tylko
do piwnicy lub komórki). Czekamy trzy miesiące i napój jest gotowy! Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz